FACEBOOK, TWITTER, VIBER, NASZAKLASA
Zważając na to, że nadszedł czas dwudziestego pierwszego wieku...
SRU
zbyt często tłumaczymy swoje zachowania czasami, które nastały - zapominając o tym, że tak naprawdę sami je zbudowaliśmy czy rozbudowaliśmy. Nastały czasy żywej głupoty, kobiety sprzedają cnotę na twitterze, a faceci szukają żony na facebooku. Nigdy nie twierdziłam, że poznawanie ludzi przez internet jest złe, sama wiele razy zainteresowałam się osobowością osoby, której nie znałam. Z wieloma z nich mam dalej kontakt. Wszędzie można szukać szczęścia, tak? Jednak kiedy przychodzi moment, że to wszystko dociera do momentu, że matki zostawiają dzieci w parku żeby wyhodować marchewkę, a nastolatki nie istnieją, bo nie mają konta na portalu społecznościowym - łapie się za głowę. Gdzie się podziały tamte priorytety? Gdzie się podział sens tego wszystkiego. Chciałabym, żeby wróciły czasy naszych dziadków, kiedy trzy listy decydowały o tym, kto zostanie Twoją drugą połówką. Instagram roi się od zdjęć cycatych i pół nagich lasek, umięśnionych facetów i wiele więcej, ale na miłość boską nie jestem w stanie zrozumieć jak można wstawić zdjęcie dekoltu i dupy z własną twarzą, z dopiskiem w stylu - kontakt : 3842323.
Wyobrażam sobie to dokładnie tak :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz