Dla Bartłomieja
Zacznę od tego, że kocham swój kraj i na dłuższą metę nie wyobrażam sobie życia po za jego granicami. Jeśli chodzi o samo państwo, jako tereny, położenie - kraj nasz nie jest zacofany, bo na jakiej podstawie mielibyśmy w ogóle możliwość stwierdzenia, że jest. Wiadomo jednak, że ludzie w Polsce mają taką, a nie inną mentalność, która sprawia, że tak jesteśmy zacofani jako ludzie. Więc skoro Państwo istnieje dzięki ludziom... idąc tym tokiem rozumowania państwo też jest zacofane. Kiedy kilka lat temu udałam się z całą rodziną do Anglii, gdziekolwiek byśmy poszli i jakich obcokrajowców poznali, kiedy proponowaliśmy piwo, a właściwie nie tyle co my, co moi rodzice - szliśmy do pubu, baru czy jakkolwiek to się nazywało. Wcale nie odbywało się to w Londynie, lecz w mniejszych "miejscowościach" i miastach. Dokładnie Luton i wszystko co obok niego. Proponuję teraz spojrzeć na Polskę, kiedy zaprosisz na piwo wieczorem kogokolwiek w chociażby Wasilkowie (woj. Podlaskie) nikt Ci nie pójdzie. Może tłumaczyć wieloma aspektami, ale jeden jest kluczowy. "Co powiedzą sąsiedzi?", "Co powiedzą znajomi?", "Co powiedzą miejscowi?" i wszystko co zaczyna się na : "CO POWIEDZĄ?" Nie bez powodu sądzi się, że Polska to kraj alkoholików, sama się z tym nie zgodzę, ale nie zamierzam ukrywać, że tak często jesteśmy odbierani. Wiecie jakie mam zdanie na ten temat? Skoro nie jesteśmy w większości, bo oczywiście ludzie są zróżnicowani - zdolni do pójścia wypić piwa czy dwa do pubu to siedzimy w domu i pijemy i pijemy i pijemy, bo lepiej wydać według nas 14 zł za dwa piwa, czy 14 za średnio 4? To jedno. Jesteśmy mentalnością zacofania, żyjemy według większości stereotypów, które na szczęście powoli ulegają zmianie. Facet ma być brudny, utrzymujący rodzinę i tak dalej. Ciekawe. To jedno - jak już wspominałam. Drugą rzeczą jest to, że ubrania idą do nas kilka dobrych lat. Jako kobieta bardzo nad tym ubolewam. Kojarzycie takie buty co pół miasta obecnie chodzi? Białe lub czarne reeboki przed kostkę. Kiedy miałam 12 lat moja babcia przywiozła je ze stanów. Wszystkie śmigałyśmy w nich i nie robiły one jakoś specjalnie furory, bo czemu? Nagle pojawiły się w Polsce w dużym nakładzie i ludzie poszaleli. Czekać 5 lat na przyjście mody? Błagam. Z innej strony jestem bardzo ciekawa, czy kiedyś coś poszło z Polski do innych krajów w takim nakładzie jak przychodzi do nas? To po drugie. Po trzecie podejście ludzi do wyborów. Nie chodzą, nie decydują - narzekają. O tak. Narzekanie jest zajebiście modne wśród polaków i pewnie wielu innych krajów. Mówiąc zacofana zazwyczaj musimy podać przeciwieństwo. Dla mnie osobiście Polska zacofana jest w stosunku chociażby Niemiec i USA i można byłoby znaleźć wiele przykładów, ale po co?
Moim zdaniem jesteśmy zacofani i wcale się nie dziwie. Komuna dużo nam do tego dała, jednak próbujemy.
Reasumując można powiedzieć, że skoro słowo - zacofana, razi tak bardzo, może warto używać - rozwijająca się?