Generalnie przecież to o to chodzi. O to spojrzenie, które mówi "chce Cię", o ten mocny uścisk i słowa, ze nikomu już nie oddam. O to złapanie za rękę. Kobiety, które mówią, że chcą być tylko swoje nie do końca kłamią. Owszem chcemy być rzucane na łóżko, łapane i odciągane od robienia obiadu. Chcemy widzieć zazdrość i troskę. Każda kobieta, prawie każda potrzebuje żeby ktoś na jej punkcie wariował. Żeby ją sobie przywłaszczał, chciał jej i nie czekał aż zdejmie buty. Tak, kobiety zdecydowanie chcą radzić sobie same, spełniać się, być w czymś najlepsze, ale wcale, choć może tak to wygląda, nie chcą być same sobie.
Wiecie czego mi też brakowało, przez te 18 lat życia, które prowadzę?
Prostego zdania, które brzmiałoby "Jesteś taka, jakbym chciał", "Jesteś taką, jakbym chciała", albo chociaż "Jesteś taką, jakbyśmy chcieli". Jestem osobą, którą o uczuciach trzeba zapewniać, utwierdzać, dowartościowywać - mimo wszystko. Ludzie, którzy najwięcej gadają na zasadzie - "będzie dobrze" sami tak naprawdę do końca się nie podnieśli. Marne istotki na kolanach moralności. A ja tam chciałabym, żeby ktoś w środku nocy napisał mi smsa, że mnie kocha! A co!
Ale zaczęłam wychodzić bardziej z założenia, że muszę zacząć doceniać szczegóły. Poranną kawę, dobrą książkę, zachwycającą mnie piosenkę. Że muszę znaleźć szczęście w każdym uśmiechy innej osoby, bo nikt nie uczyni mnie szczęśliwą, jeśli sama najpierw nie odnajdę w sobie szczęścia. I nie ma co udawać twardej ponad innych, bo żeby nie wiem jak człowiek był twardy, to z każdego uczucia coś w nim zostaje. Uczy się czegoś, czego dawniej nie umiał ,raz to jest dobre, raz nie.I z siebie też coś komuś zostawiamy w spadku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz