Może takich jak my jest więcej, może nie jesteśmy jedynymi ludźmi i może kłamstwem jest, że nie ma podobnych ludzi do nas? Może cała otaczająca nasz rzeczywistość to w rzeczywistości jedno wielkie nic. Może woda nie smakuje jak woda, a cola jest wodą? A może to co czujemy to tylko pozorne emocje, które sami sobie wmawiamy? I kiedy tak myślę, że wszystko co myślę jest bez sensu, zaczynam widzieć w tym logikę. To jak z postrzeganiem małych rzeczy, nie widzimy ptaków, nie zwracamy uwagi na małe szkarłatne zwierzątka biegające pod naszymi stopami i większość rzeczy po prostu nas omija. Dzisiaj, kiedy poszłam z psem i byłam dość dużą odległość od swojego domu zaczął padać deszcz. Nie lubię deszczu. Kręcą mi się włosy, a przecież od prostownicy jestem uzależniona. Zawsze biegnę pod jakiś daszek, zadaszenie czy cokolwiek, a dziś szłam przed siebie, jak gdyby nigdy nic, a krople spadały na moje ciało, włosy i ubrania. Potrzebowałam tego, tylko mój pies nie był zadowolony, bo co chwilę strącał z siebie wodę z nieba. Przeszło mnie uczucie jakbym pozbyła się ciężaru i brudu tego świata. Przecież jednak tak to nie działa, racja? Ostatnio wiele się dzieje, jestem szczęśliwa, ale jak na szczęśliwą przystało zawsze pojawia się coś, co próbuje tą równowagę zachwiać. No i się udało. Jednak Klaudynka należy do silnych i ktokolwiek by się nie starał i w jakikolwiek sposób by próbował, nic z tego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz