czwartek, 6 sierpnia 2015

Nie rób mi wyrzutów, bo to żenująco smutne.

Lubię ciszę, gdy nie ma nic wokół, kiedy stoję w pół widmo w pełnym zmroku. Czasem lubię usiąść na podłodze w domu, ze słuchawkami, w grubych skarpetach, zieloną herbatą obok. Czasami ludzie gasną w oczach i nie mogą się podnieść. Nikt nigdy nie chce upadać. Kiedy dzisiaj patrzyłam na wyblakłe zdjęcia mojej rodziny, kiedy przeglądałam album ślubny rodziców. Kiedy przed oczami, we własnych dłoniach, miałam chwilę, które już nigdy nie wrócą, nie byłam w stanie powstrzymać łez. Widziałam zdjęcia z biwaków, szczęśliwych rodziców, zakochanych w sobie ich prywatną olbrzymią miłością i nie mogłam przestać płakać przy okazji nie pojmując jak wiele się zmienia. Widziałam uśmiechnięte twarze i czas rzeczywisty, dwa inne domy. Dwie inne rodziny. Kompletne przeciwieństwo widniało tu, a tam. Miałam tępy wyraz twarzy, pusty kubek po herbacie, zwolniło tempo serca, jakby uszło ze mnie życie. Poplątałam myśli, jak nigdy dotąd. Powiesiłam swoje dawne życie na nitce pod sufitem. Nie wiem ile twarzy mignęło przede mną i jak często niebo było błękitne, jak często pojawiały się gwiazdy i kurwa nie mam dobrego dnia. Emocje nie opadają od godziny 19. Próbowałam zwinąć żagiel dzisiejszego dnia w nadziei, że jutrzejszy będzie lepszy. Czekałam na upadek rozbieganych uczuć, ale nic nie przyniosło ulgi. Tętniąca życiem Klaudia - dzisiaj upadła. Nie martwię się jednak. Jestem przepełniona miłością rodziców,  chłopaka, rodziny, przyjaciół. Jestem szczęśliwa, lecz dzisiaj jest dzień, kiedy mam żal do życia. Na siłę zrzucam piętno, które zostawiło mi dotychczasowe. Dzisiaj moje wierne motto, mówiące o tym, że jestem żywym dowodem na to, że można wygrać nie przynosi ani rezultatu, ani ukojenia. Zastanawia mnie jak dużo ludzi nas widzi. Miliony ludzi nas dostrzega, dostrzegają nas znajomi, bliscy, ale ile osób naprawdę nas widzi. Ile osób rozpoznaje nasze załamanie, nasze okrągłe oczy, Nasze loty na mieście i udawane prawdy. Ile osób widzi nas naprawdę? Nie wiem, który już raz zastanawia mnie też fakt tego co czuje osoba, która wygraną widzi tylko u innych. 




Chce porozmawiać z Tobą o trzeciej w nocy.
 - Dlaczego akurat o trzeciej?
Bo jesteśmy zbyt zmęczeni, żeby kłamać.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz