Od tego jak odbieramy siebie zależy to jak odbierają nas ludzie. Kiedy wierzymy w to, że jesteśmy najlepsi, czujemy się najlepsi, robimy wszystko żeby inni też to wiedzieli co w rezultacie daje nam tytuł "osoby zajebistej". Dla jednej z nas jest to piękność, dla innych mądrość, dla trzecich liczba facetów, którzy adorowali jej wdzięki, dla czwartej co innego, dla piątej jeszcze coś innego i tak dalej, a liczba - uwierzcie mi nie kończy się na setce. Piękność kobiety zaczyna się tam, gdzie ona sama tak uważa, chociaż przez moment, chociaż przez ułamek sekundy. To nie kwestia ukrywania swojej brzydoty, bo nie od dziś wiadomo, że czym więcej tapety tym mniej naturalności. Po za tym zawsze zastanawia mnie sens tapetowania sobie mega dużej ilości kosmetyków na twarz. W momencie wrzucenia do basenu, morza, kontaktu z jakąkolwiek wodą czy spaniu u jakiegoś faceta, koleżanki, kolegi czy przyjaciela to wszystko zlatuje z twarzy i wyglądamy jak paskudny brzydki brzydal. Gdzie sens?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz