wtorek, 15 marca 2016

Bezpośrednio tam - gdzieś.

Czasami tak bardzo staramy się uszczęśliwić wszystkich wokół, że nie przychodzi nam do głowy, iż może wystarczy uszczęśliwić tylko jedną osobę. Otwórz się. Wpuść do swojego serca kogoś kto rozumie Ciebie, Twoje poczucie humoru, Twoją muzykę, Twoje marzenia. Nie umawiaj się z kimś, kto zamyka Ci oczy na cud, jakim są Twoi przyjaciele, Twoja rodzina i Ty sam. Znajdź kogoś, kto sprawia, że się uśmiechasz, śmiejesz i bujasz w obłokach przez całą drogę do domu. Jeśli myślisz, ze jesteś za mały, żeby mieć wpływ na świat, to nigdy nie znalazłeś się w namiocie z komarem.
Powiem wam, że z mamą nadal źle. Jest już w domu i trzeba się nią opiekować. A kiedy wczoraj wyszłam o 20 po wafle do białej, wróciłam przed 12 bez wafli. Nie zdążyłam kupić. Przy okazji widziałam się z Halikiem po roku. Oczywiście buziak buziak i co usłyszałam? Że schudłam! 
Każdy kolejny komentarz sprawia, że mam ochotę ćwiczyć. Co raz więcej. I Emil mnie motywuje, ciągłym gadaniem o wychodzeniu na siłownie i Ada mówiła mi, że miałam zacząć z nią chodzić, ale chyba wole domowe zacisze. Wczoraj byłam w naleśnikarni, zjadłam dużego naleśnika i prawdę mówiąc dalej nie jadam zbyt wiele, chociaż teraz jem przynajmniej dwa posiłki, nie jeden. Tylko, że nadal nie śpię. Dziś też stuknęły tylko 4 niecałe godziny. Nie mam pojęcia jak funkcjonuje. 
Przy okazji dowiedziałam się, że moja mama i tato Gabrysi kiedyś się całowali. Obie tak się śmiałyśmy. Beka. 
W ogóle dzisiaj odpowiedziałam na cześć dla takiego Kuby, siedział u nas w szkole na schodach czekając na swoją dziewczynę. Więc Gabi zaczęła się śmiać, że to nie ona nisko upadła. Zaśmiałam się i odpowiedziałam, że już więcej przy niej nikomu cześć nie powiem i po 10 sekundach zobaczyłam swoich kochanych przyjaciół ze starych lat i wyrwało mi się takie głośne "CZEEEEEŚŚĆĆ!" 
Gabrysia ścisnęła bekę, a ja powiedziałam do Maćka - "Klaudynki nie przytulisz?!" a ona poszła dalej. Przywitaliśmy się, ja Maciek i Adaśko, pogadaliśmy trochę i poszłam. 
Gabrysia gniła ze mnie całą drogę, bo Maciek sięga mi głową do brody. 






 I dzisiaj dosłownie zaszalałam, a wczoraj zrobiłam podobnie.






Przeglądając zdjęcia i usuwając wielką ich ilość natrafiłam na swój stary pokój, którego niedoskonałą panoramę robił Arczi przeszło trzy lata temu i moją kochaną tapetę z kiedyś.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz