sobota, 5 marca 2016

Gdzieś jest moje miejsce, gdzieś gdzie pachnie świeżym powietrzem.


Nie martw się mamo. 
Kiedyś znajdę swoje miejsce.
Mówiłaś, że to normalne, że co najlepsze później jest najgorsze. 
Że dobre chwile trwają krótko. 
Nie martw się mamo, będzie dobrze. 
Może i masz rację, ale już chyba trochę...no.
I chyba już za późno. 
Czasem nie mogłam skumać, czemu tak być musi.
Ale nie chciałam pytać czemu nie ma znów go.
Dziś już rozumiem, że się czasem trzeba upić.
A... a na przepraszam tu już zwykle jest za późno.
Czasami próbuje, ale gadka się nie klei. 
Więc zrezygnowałam z prób, bo ile przecież można? 
Zawodzić się, bo to mamo takie dno, wiesz?
Dzisiaj otwierając oczy na serce spadł mi cały świat.
Nie wiem dlaczego akurat dzisiaj jest tak ciężko. 
Może dlatego, że wczoraj był czwarty?
Może znów czekałam na coś? 
Cokolwiek?
Ale już wybrał, wiesz?
I to nie byłam ja.
Może jestem zagubiona, może zgubione jesteśmy obie. 
Może wrócę z podniesioną głową.
Albo na tarczy.
Bez dwóch słów wśród czterech ścian.
Wiesz? Był krótki moment gdy stawałam zbyt pochopnie. 
O mnie się nie martw, będę dzisiaj na kolacji. 
Brak mi czasu by zawrócić. 
A teraz znów będę sama. 
A Ty będziesz leżeć na stole. 
I będą Cię kroić, już nie pierwszy raz.
A ja będę siedzieć, sama w domu, we własnym pokoju i...
i to wszystko jest takie do dupy.
Zrozum.
Znów sama.
Więc nie krzycz.
Proszę.
Pamiętam każdy krzyk, każdą kłótnie. 
Żałuje, że na ten czas widziałam domowe piętno. 
Może to jest to? 
Albo nigdy tym nie będzie?
Gdzieś tam jest moje miejsce i szczęście.
Zaufałam znów niepotrzebnie.
Skrzywdzona.
Niechciana.
Oszukana.
Rozczarowana. 
Jak Ty.
Ale mamo.
O mnie się nie martw.
Leżę na ziemi i krwawię.
Ale wstanę, gdy ktoś znów postanowi mnie podnieść.
A nie tylko skopać
i wbić nóż w serce.
Przecież o tak dużo nie prosiłam.
Znów walcząc sama.
Znów.




Pamiętaj tato, już się na Ciebie nie gniewam. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz