Stoję sobie dzisiaj w miejscu, jestem smutna. Brakuje mi przytulenia, zielonych oczu, dotyku, miłości, co ja będę pieprzyć? Brakuje mi jak chuj wie komu, chuj wie dlaczego, chuj wie po co. Znacie to uczucie gdy wiecie czego chcecie i ktoś coś robi i jest super? Ja też nie.
A uczucie gdy chcecie, a nie chcecie jednocześnie? I kiedy liczycie, że ktoś coś zrobi, bo Ty nie wiesz co robić, a nikt się nie odzywa? Tak. To akurat znam i ostatnio jest mi bardzo znane.
Właściwie to wokół mnie jest tyle radości, tyle szczęścia, tyle ludzi. Codziennie ktoś się do mnie uśmiecha, codziennie ktoś całuje mi policzek na przywitanie, codziennie żartują ze mną, codziennie coś się dzieje, codziennie gdzieś wychodzę, codziennie żyje i śpiewam i ćwiczę i właśnie o to chodzi, że codziennie coś jest, a ja czuję się pusta. I tak nie powinno być i tak nie miało być. Gdyby to chodziło o kogoś innego powiedziałabym, że chodziło o test.
No bo właściwie
"Puść coś wolno, jeśli wróci - jest Twoje. Jeśli nie - nigdy Twoje nie było"
Zgubiłam zdjęcie, powstrzymywałam łzy.
W sumie nie pierwszy raz dziś.
Ale nie będę płakać, prędzej zachleje się czekając.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz