piątek, 27 maja 2016

Taka dziewczyna jak ja może być kim zechce. Yes of. 
Dlatego nie będę tym kim nie chce, póki serce nie zechce.
Jestem sobą, dzisiaj, jutro, po jutrze - nie wiem.
Tylko powiedź mi jak to się mogło stać. 
Wszystko co widzisz to tylko sen!
Do wyjazdu zostało 7 dni.
cyk
cyk
cyk
cztery miesiące
tak
A w lipcu zjeżdża prawdopodobnie Mateusz, więc nie będę sama.
I Dawid wpadnie.
Zaraz może jadę do Dawida.
Może, bo jest w pracy.
Prawdą jest, że nawet udawanie jest lepsze od braku. 
Dostanie wiadomości rano o treści - wyspało się moje kochanie? 
Albo wiadomości, że tęskni.
Albo coś.
i chociaż oboje udajemy.
(taki mały zakład)
to mimo wszystko
lepiej tak niż wcale

bo lepiej wkręcić się w coś obustronne, niż czekać aż ktoś się zmieni.



poniedziałek, 23 maja 2016

gdy miłość nie jest tragedią, a magią

Wszystko przylega do siebie idealnie, a pomysły których Ci brakowało przychodzą same. Dawno mnie tu nie było, dużo się pozmieniało. Odeszły priorytety, które były kluczowe i pojawiły się nowe. Były przygody, małe i duże. Pojechałam do Lublina. Doszłam do wniosku, że zawsze jest powód dlaczego się coś kończy. Czasami niektóre rzeczy się nie zaczynają, albo zaczynają i szybko kończą. Czasami wracają ludzie po roku i pokazują, że zasługują na drugą szansę i pojawiają się nowi, którzy próbują zasłużyć na pierwszą. Albo znika wszystko, jak gdyby nigdy nic. Pojawia się coś nowego i to perfekcyjny dzień. Nie ma smutku i wszystko jest takie inne i jeszcze tylko kilka dni i jeszcze tylko kilka nocy, a potem pociąg. Podróż nad morze. Powrót za cztery miesiące. Bycie tam, samą. Bieganie przez plaże, samotność doskonała i żądza krwi. Chudnięcie zarabianie i wszystko takie prawdziwe. Zupełnie inaczej niż teraz. Wrócę, odmieniona. Przestane robić rzeczy, które robię. 
Zaliczyłam trip po mieście. Piłyśmy szoty, piwo, paliłyśmy papierosy, jadłyśmy pizze, patrzyłyśmy na ludzi i faceci drapali się po głowie kiedy mnie widzieli (autentyk!)
I poznałam tak wielu ludzi i czuję się sobą. Jestem szczęśliwa.
Ale czegoś mi brak.

A kobiety bije się tak!
SINIAK?

wtorek, 3 maja 2016

To właśnie lubię, totalnie rozum gubię.

Dobra, wszystko wygląda tak. Mam 18 lat i nadal jestem piękna, nadal jestem super inteligentna, mądra i spontaniczna. Nadal pracuje, nadal się uczę i nadal nie chodzę na imprezy. Miałam swoją 18-stkową imprezę, która była zajebista i zostawiła wielkiego siniaka od Halika na moim udzie, tak. Nadal nie pamiętam jak zasnęłam, a głupio spytać, nadal mało kto wie, bo po co mają wiedzieć? Nadal oczekuje jakiegoś odzewu, bo czemu nie? Ale brak nadziei.
Bez nadziei o tak!