Jutro jest dzień kobiet.
Mama przyniosła do domu pełno kwiatów.
A ja dalej będę miała tylko umarłe.
Poniedziałek.
Choruje.
BARDZO.
Trzeci tydzień bez szkoły rozpoczęty, drugi tydzień choroby też.
Czekam na swojego rozmówce.
Na wszystko w życiu się czeka, na deszcz, na szczęście, na ludzi, na wakacje, na suszę, na śnieg, na lato, na przyjaźń, na imprezę, zawsze się czeka.
W domu, w szkole, na podwórku.
Nigdy nie dostaje się nic już.
Nigdy nie wiadomo gdzie się dostanie.
Czasami im mniej wiesz tym lepiej śpisz.
Czasami mówisz tylko rzeczy, które nie mają przekładu na Twoje myśli.
Mówisz tak, bo nie dostajesz tego czego oczekujesz.
I wbijasz raz za razem sztylet w serce komuś, kto wbił Ci sztylet wcześniej.
Czasami wystarczy tylko wsiąść.
Gdy tylko zamykasz powieki myślami wracasz do domu.
Jesteś jak pieprzony Slumdog, tylko bez milionów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz