Niewątpliwe jest to, że niektóre wybory w naszym życiu są wyjątkowo...niezdrowe? a może po prostu są jebnięte. I tak, na pewno takie są. Próbujemy powiedzieć, że to tylko i wyłącznie przypadek i przekręcamy definicje tego słowa tylko po to by nie wyszło przed szereg nasze kłamstwo, które i tak i tak zawsze przed szeregiem staje. Popełniamy błędy wiedząc iż owymi błędami one są. Mówimy, że to już ostatni raz za każdym razem i wierzymy, bo podobno wiara czyni cuda. Ostatni raz od trzech lat - mówi ćpun, który każdego dnia zażywa jeszcze więcej. Dajemy z siebie wszystko dla ludzi, którzy tego nie doceniają i przegapiamy szansę, którą daje nam los. A może właśnie na tym nie polega życie, by grzecznie stać w miejscu. Może właśnie sens jest w tym by ludzie pomagali ludziom? Może szczęście nie jest ukryte w rzeczach, momentach, chwilach i sytuacjach tylko w ludziach, albo co lepsza w nas samych? A może poradzić wam moją receptę na szczęście? Przede wszystkim nie dbam. Nie dbam o większości rzeczy, spraw, sytuacji, które nie są moje lub nie mają ze mną powiązania. Nie dbam o ludzi, którzy nie są dla mnie ważni. Nie dbam o przeszłość, chociaż idzie mi to uporczywie. Cieszę się teraźniejszością i jeden cytat potrafi odmienić moje myślenie, jak :
Potrzebuje miłości i uczuć prawdziwych, lecz wolę nic nie mieć niż mieć coś na niby.
Cytat, który uwolnił mnie od pewnych spraw, bo najważniejsze co mamy to my i żadna tęsknota, żaden płacz i nic, co nie ma większego znaczenia na czas dłuższy, nie ma na nas wpływu, a właściwie nie powinien mieć. I tu pojawia się ten problem większości ludzi, że nie potrafią poradzić sobie z tym co mogą mieć. Uporczywie starają się trzymać tego co mają w rezultacie czego głośno rozlega się dźwięk przegranej rzeczywistości. Nic nie składa się samo, nie rozbrzmiewa aplauz wygranych spraw, pogodzonych kłótni i wielu innych znaczących sytuacji i problemów. Jakże durni są ludzie. A gdyby nagle zmienić nasze myślenie o 180 stopni? Jaki byłby świat gdyby ludzie nagle racjonalnie patrzyli na otaczającą ich aurę, towarzyszących im ludzi, skutki i powody? Jakby było?
True story bro :D
OdpowiedzUsuń